Komentarze: 1
I stało się. Wielka ulga... Mimo wypełniające mnie strachu i wątpliwości powiedziałem rodzicom o zmianie planów mojego życia. A dokładniej zmianie z ich planów na moje plany. A jeszcze dokłądniej chodzi tu o to, że poinformowałem ich że rzucam uczelnie. Robie to bo chce w końcu zacząć żyć, nie widzę potrzeby ani sensu dalszego kształcenia. Nie studiowałem tego co chciałem, ponadto kosztowały mnie te studia wiele nerwów i działań na mojąpsychike (np. kilka myśli samobójczych). Na szczęście obrałem swoją droge. Spytacie jaką ? Hmm tego sam nie wiem, jednak chce aby była ona szczęśliwa. Będe tak działał aby zmieniać to co mi nie pasuje. Chce żyć pełnią życia nie przejmując się opinią innych oraz przyjętymi stereotypami.
Zapewne pomyślicie że bez studiów wydałem na siebie wyrok bezrobocia. W sumiem mam to gdzieś. Mogę być żebrakiem na ulicy, jeśli taka będzie cena mojego szczęścia i życia w wolności.
Skończył się czas bólu z którego nie mogę wyjść i na który jestem skazany. Zaczeło się teraz prawdziwe życie !!